Dodaję obiecanego One Shota-Jest to jednotomowy komiks, ktory nie ma nic zwiazanego z opowiadaniem ktore piszę.
Rozdział mam już napisany, ale dodam go jutro albo pojutrze i przy okazji zobaczę ile uzbieramsie komentarzy :D mój O.S będzie składał się z 3 lub 4 części :) zapraszam do czytania.
~
Dzisiaj są Dożynki organizowane co roku za nasze nieposłuszeństwo wobec Kapitolu. Dzisiaj moja siostra Prim będzie brała w nich kolejny raz udział. Ma już w końcu 15 lat. Jest duże prawdopodobieństwo, ze zostanie wylosowana, chociaż nie brała nigdy astragalu. Mój czas minął dokładnie rok temu. Za każdym razem udawało mi się ominąć wylosowania. Pamiętam gdy miałam 16 lat,został wylosowany mój przyjaciel oraz partner w polowaniu-Gale. Pamiętam dokładnie każdy szczegół. Każdy.
Był wyjątkowo ponury dzień, jak to w Dożynki. Dzisiaj moja siostra Primrose miała brać udział po raz pierwszy. Bałam się. Bałam się, ponieważ mogłam stracić 2 osoby bliskie mi sercu.
Gale miał 18 lat, więc był to Jego ostatni raz. Niestety, miał aż 42 kartki z Jego imieniem i nazwiskiem. Musiałam wstać dosyć wcześnie, ponieważ trzeba było wszytko przygotować. Tak więc ubrałam się i poszłam do piekarni po chleb. Co prawda nie miałam zbyt wiele, aczkolwiek starczyło to na bochenek świeżego chleba. Gdy weszłam do piekarni, ujrzałam chłopaka o blond włosach, silnej budowie ciała i hipnotyzujacych błękitnych oczach. Był mniej więcej w moim wieku. Podeszłam do lady i poprosiłam o pieczywo. Miałam przeczucie, że skądś znam tego chłopaka. Musiałam zajrzeć głęboko w przeszłość, by sobie przypomnieć tą twarz. Peeta Mellark. Oczywiście, że to On. Chodziłam z Nim do jednej klasy. Pamiętam, że zawsze się na mnie patrzył. Szczególnie na muzyce, gdy śpiewałam, co mnie bardzo rozpraszało. Pamiętam też, że mnóstwo dziewczyn się za Nim zawsze uganiało co wywoływało u mnie lekki napad złości.
-Nie musisz płacić Katniss.-On mnie pamięta. Pamięta moje imię. Zadziwiające. I jeszcze mówi że nie muszę płacić. O co tu chodzi?
-Zapłacę tak jak każdy inny.
-Weź ten chleb i idź. -Słyszę w Jego tonie nutkę niecierpliwości i zażalenia, wiec biorę pieczywo w ręce kierujac sie w strone drzwi. Przy wyjściu wymrukuję ciche "dziękuję" i wychodzę.
***
-Katniss, ale ja się boję...
-Nie bój się kaczuszko, nie wylosują Cię. Masz tylko jedną karteczkę. Nie martw się.- Idziemy razem w stronę sceny zajmując wyznaczone miejsce. Effie Trinket podchodzi do puli z dziewczętami i losuje jedną karteczkę.
-Lily Prenket!-Wykrzykuje, a mi spada kamień z serca. Uśmiecham się do siostry i mam również podzielić się radością z Galem, lecz nie nadążam, bo słyszę kolejną wyczytaną osobę z puli.
-Gale Hawthorne.-Nogi robią mi się jak z waty. Jak to możliwe? Czemu On? Przecież ja sobie sama tutaj nie poradzę...
-Zgłaszam się na ochotnika!-Skądś znam ten głos. Słyszałam go niedawno w piekarni. Peeta. Zgłosił się. Ale czemu?
***
Po ceremonii rodziny trybutow poszły sie pożegnać. Ja również poszłam. Musiałam podziękować Peecie za to co zrobił.
-Dziękuję Ci, ale dlaczego to zrobiłeś.
-Katniss, od zawsze patrzyłem tylko na Ciebie. Od zawsze myślałem o Tobie. Nie wiem, chyba się w Tobie zakochałem. A gdy wylosowali Gale'a wiedziałem że sie zalamiesz. A tego bym nie przeżył.
-Dziękuję Peeta. Dziękuję Ci z całego serca. Mam nadzieję, że wrócisz. -Obejmuję Go lekko i blado się uśmiecham. Wszyscy wiedzą że ma marne szanse, ale ja i tak w Niego wierzę. Będę na Niego stawiać. Zawsze.
***
Pamiętam jakie nerwy mi towarzyszyły podczas ogladania Igrzysk. Nic innego nie robiłam, tylko oglądałam i trzymałam kciuki za Peete. Od tamtej chwili już nigy nie był mi obojętny, a gdy wygrał Igrzyska i wrócił do domu zaprzyjaznilismy się i z czasem ta przyjaźń przerodziła się w głębsze uczucie.
-Peeta gdzie mnie ciągniesz! Umówiliśmy się przecież z Galem przy Wiosce Zwycięzców!-Śmieję się na głos. Byłam ciekawa gdzie mnie ciągnie. Nagle ujrzałam przed sobą jezioro. Identyczne jak za czasów gdy przychodziłam tutaj razem z tatą.
-Sskąd znasz to miejsce..?
-Mówiłem przecież, że od zawsze patrzyłem tylko na Ciebie. To było dosłowne.-Cicho się zaśmiałam. Łzy wzruszenia zaczęły kapac na ziemię.
-Hej, nie płacz. Nie po to tu przyszliśmy. -Podniósł lekko mój podbródek i delikatnie pocałował. Poczułam tysiące motyli w brzuchu. Niesamowite uczucie. -Katniss dobrze wiesz co do Ciebie czuję i nie mogę już dłużej tego kryć. Chciałbym być kimś więcej niz tylko przyjacielem. Chciałbym Cię dotykać, całować, rozpieszczac i zawsze być przy Tobie...-Łzy coraz mocniej mnie cisną aż w końcu wypływają. W odpowiedzi namietnie całuję Peetę i czuję ciepło, ktore sie z Niego wylewa.
Jetesmy razem, aż do teraz. Całe 2 lata, początku ukrywalismy to przed wszystkimi, ale w końcu prawda wyszła na jaw. Gale dowiedział się o tym pierwszy i był bardao szczęśliwy. Mówił, że od samego poczatku naszej przyjaźni wiedział, że bedziemy razem. To zabawne ile się może zmienić w ciągu 3 lat.
-Chodźmy Prim. Już czas.-Biorę siostre za rękę i idziemy na Główny Plac. Przed samym sprawdzaniem tożsamości rozdzielamy sie. Idę tam gdzie wszyscy opiekunowie i rodzice.Zauważam Peete, wiec do Niego podchodzę. Czuję jak łapie mnie za rękę.
-Słońce wszytko będzie dobrze.-Szepcze tak cicho, że tylko ja Go słyszę. I wtedy nagle słyszę.
-Primrose Everdeen.-Moja kaczuszka idzie wystraszona w strone estrady. Zaczyna mi się kręcić w głowie. To nie może być prawda. Dlaczego teraz? Dlaczego w tym czasie, w którym nie moge sie zgłosić na ochotnika. Chcę do niej pobiec i powiedzieć ze jej nie puszcze, ale nagle robi mi sie ciemno przed oczami. Tracę przytomność.
Super, naprawdę warto to czytać :)
OdpowiedzUsuńGenialne *o*
OdpowiedzUsuńPisz takie one shoty, pisz bo warto, pisz, be będę czytać :) <3
Wooooow, chcę już następny!
OdpowiedzUsuńZaj*biste.! ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział i kolejnego os ^^
Ciekawy pomysl...nawet bardzo
OdpowiedzUsuńPrim dlaczego to robisz ?!
OdpowiedzUsuńWow! Dopiero teraz odkryłam Twojego bloga i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDobrze ze to tylko one shot :D a w ogole to genialny :D pannaHutherson
OdpowiedzUsuń