-Kochanie, mogę już otworzyć?
-Co otworzyć?- Pytam zaskoczona
-Prezent od ciebie
Przypominam sobie nagle, ze Peeta wciąż nie otworzył pudełka.
-Pewnie, ze możesz.- Blondyn patrzy się ma mnie podejrzliwie i powoli zaczyna rozrywać opakowanie. Wszystko robi z niesamowitą cierpliwością i dokładnością. Kiedy zostaje już tylko samo pudełko, ponownie na mnie zerka.
-Na co czekasz? Otwieraj!- Uśmiecham się do niego, lecz w środku cała drze gdyż nie wiem jaka będzie jego reakcja na podarunek. Nie jest to zwykle coś w moim stylu, ale Johanna długo mnie do tego przekonywała.
W końcu Peeta otwiera pudełko . Przez długi czas patrzy się w jego zawartość i milczy. Po minie mogę stwierdzić, ze jest zszokowany.
-T-to dla... nas?- Pyta zdziwiony. Nie mogę stwierdzić czy jest zły czy szczęśliwy, wyglada bardziej na zszokowanego.
-Eh wiem, ze to głupie. Nie powinnam była Tobie tego dawać, był to pomysł Johanny i namówiła mnie do tego, wiec się zgodziłam bo pomyslałam, ze to wcale nie jest takie głupie, ale jak na to teraz patrzę, to czuje się upokorzona i jest mi strasznie głupio, przepraszam Peeta...- Mowię na jednym wdechu
-Katniss...- Stara się coś powiedzieć, ale mu przerywam.
-Daj mi pudelko Peeta, a ja to wyrzucę, udawajmy ze tego w ogóle nie było.
-Ale mi się to podoba.
-Błagam nie mów już nic. Już się czuje głupio.- Mowię ze spuszczona głowa. Po chwili dopiero docierają do mnie słowa Peety.- Czekaj, co?
-Podoba mi się. Po prostu byłem na początku zdziwiony, takie rzeczy to nie w twoim stylu.
Czuje jak moje policzki płoną.
Peeta wyciąga zawartość pudełka i podaje mi strój.
-To jak? Robimy to? Bardzo chciałbym skorzystać z prezentu od mojej najukochańszej.
Po raz kolejny sie rumienie.
-Możemy spróbować- Mowię niezdecydowana.
Wychodzę do łazienki sie przebrać i po chwili jestem gotowa.
Nie mogę sie teraz wycofać, jest za późno.
Wychodzę przebrana. Dochodzę do sypialni i dostzegam Peete. Z ust wydobywa mi sie parsknięcie. Nie mogę sie powstrzymać.
-Pokaż sie no tutaj, zobaczymy kto z kogo będzie sie śmiał.
Peeta ma racje, lecz za każdym razem gdy kieruje na niego wzrok nie mogę opanować śmiechu.
Peeta
Na łożku
Skuty kajdankami
W samej bieliźnie.
Jest to zarazem śmieszne jak i seksowne.
-Podejdziesz do mnie czy mam tutaj tak leżeć cała noc?
-Cierpliwości.- Wchodzę na łóżko i kładę sie na Peete. Schylam sie i całuje go delikatnie. Chłopakowi jednak to nie wystarcza i zaczyna całować mnie coraz mocniej i mocniej, aż w końcu całujemy sie bez opamiętania.
-Jesteś gotowy na niegrzeczna Katniss?
-Jak nigdy dotąd.
Może Johanna miała racje? Może warto czasem w życiu poeksperymentowac?
~
Wiem, ze rozdział krotki, ale nie chciałam żebyście tak długo czekali. Chciałam napisać coś w stylu 18+ ale nie wiem czy byście chcieli taki rozdział. Napiszcie w komentarzach co chcecie by wydarzyło sie w następnym rozdziale, a kto wie? Narazie Was żegnam i życzę udanych wakacji! (Trochę spóźnione no cóż)